niedziela, 13 sierpnia 2017

KRATER CHICXULUB

KRATER CHICXULUB

- Nie możemy tutaj się zapuszczać. Rodziciel nas strasznie ochrzani. – Ima wysyczał do Oma.
- Daj spokój. To tylko niewielki system planetarny na obrzeżach ramienia naszej galaktyki. Zwykłe peryferie. Nie ma tam nic ciekawego. Ale za to pełno jest fajnych, latających pomiędzy planetami, skał. Pogonimy się tam trochę. – Ima dotknął mackami ekran i skierował statek w kierunku planetoid, otaczających system planetarny. Oma, pędzący zaraz za nim swoim statkiem, zrobił to samo. Latali, zabawiając się trącaniem skał. Obserwowali, jak spalają się w górnych warstwach, potężnych gazowych olbrzymów. W końcu wlecieli w wewnętrzne strefy układu planetarnego.
- Oma, spójrz, na tej trzeciej planecie jest ciekawa atmosfera. Wlecimy zobaczyć co tam jest? – I nawet nie czekając na odpowiedź swojego mackowatego towarzysza, zaczął kierować swój statek w kierunku niebieskiej planety. Sprawnie omijali ziejące lawą, potężne wulkany. Ima podziwiał bogatą florę i faunę  planety.
- Jest tu bogate i urozmaicone życie. – W końcu zachwycony wysyczał do Oma.
- Nudy. Strasznie prymitywne kilkunastometrowe stwory. – Ten mu w odpowiedzi wysyczał.
- A widziałeś te malutkie, ssące pokarm rodzicieli stworki? – Nie odpuszczał Ima.
- Tak widziałem. Widziałem też kilkumetrowe latające stworzenia, oraz kilkudziesięciometrowe pływające w substancji wodnistej. Nic ciekawego. Prymitywne stworzenia i tyle. – Syknął Oma, gdyż miał już dość zachwytów Ima. - Lećmy stąd. Nudno tu. – Ima sycząco przytaknął swoją galaretowatą głową. Mackami nadali nowy kurs swoim statkom, które skierowali ku centrum galaktyki. Po drodze minęli potężną planetoidę, o średnicy ponad dziesięciu kilometrów, którą dla zabawy, kilka godzin wcześniej wybili, ze swojej orbity. Zmierzała ku trzeciej planecie układu planetarnego…

Epilog:

Uderzenie ciała niebieskiego, w wyniku którego powstał krater Chicxulub (w Zatoce Meksykańskiej na Półwyspie Jukatan), miało miejsce pod koniec kredy (66 milionów lat temu). Uważa się, iż zdarzenie to, połączone z wzmożonym wulkanizmem (który utworzył trapy Dekanu) było powodem wymierania wielu grup zwierząt (m.in. potężnych gadów władających ówcześnie Ziemią). Z czasem nisze, powstałe po ich wymarciu, częściowo zdołały wypełnić niepozorne ssaki, z których po milionach lat ewolucji, wyłoniła się linia homo sapiens…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz