Po tym, jak zainicjowany został proces, który spowodował, że jej nerka zaczęła odrastać, a wątroba zaczęła ulegać stopniowej regeneracji, jej los został przesądzony. Będzie żyć. Ona jeszcze o niczym nie wiedziała. Ostatnie wspomnienie zarejestrowane przez jej mózg było związane z eksplozją kopuły. Uratowało ją wtedy kilka zbiegów okoliczności. Ale teraz, kiedy pozostaje zanurzona w „Testowej Substancji”, jedyne co rejestruje świadoma część jej mózgu, to przyjemne, życiodajne ciepło, rozchodzące się po całym ciele. Trwała skulona w tej żelistej mazi już od kilku miesięcy. Skóra, oraz część tkanki mięśniowej, zniszczone podczas eksplozji, uległa regeneracji, już kilka tygodni po wdrożonym leczeniu. Teraz przystępowano do najtrudniejszej części eksperymentu, polegającego na regeneracji narządów wewnętrznych. Wszystko odbywało się dzięki odpowiedniej stymulacji sprawnego mózgu, który jako jedyny narząd wewnętrzny, nie uległ uszkodzeniu w momencie eksplozji. Było to o tyle zaskakujące, że jako pracownica sekcji porządkowej stacji, nie miała na sobie kombinezonu ochronnego. Siła odrzutu poderwała ją i wyrzuciła do drugiego pomieszczenia. Upadła w taki sposób, że głowa znalazła się w polu siłowym izolowanej strefy. Uderzenie spowodowało natychmiastowe złamanie karku, ale drożność rdzenia została zachowana. Zniszczone płuca i krwiobieg funkcjonował na tyle długo, że niedotlenienie nieprzytomnego mózgu nie osiągnęło stanu krytycznego.
Statek kosmiczny Akademii Medycznej „Marihuana” kończył dokowanie do stacji Pluton 2, gdy potężny wybuch wyrwał zaczepy, odrzucając je na wszystkie strony. Sama „Marihuana” nie odniosła żadnych szkód. Gorzej ze stacją. Eksplozja spowodowała potężną wyrwę w kopule reaktora. Wszystkie luźne rzeczy zostały wyrzucone na zewnątrz, a w ocalałych elementach stacji, doszło do skażenia radioaktywnego. Po zapoznaniu się z sytuacją, podjęto decyzję o natychmiastowej ewakuacji stacji Pluton 2.
Znaleziono ją niemalże w ostatniej chwili. Skażenie strefy, w której się znalazła, nie sięgało jeszcze stanu krytycznego. Bio-Robot, transportujący jej ciało w „Marihuanie”, skierował swoje kroki od razu do laboratorium. Od dawna prowadzono tu badania nad „Testowaną Substancją”, jak ją nazywano. Ona nie była pierwsza, którą w niej zanurzono. Leczona tradycyjnymi metodami, nie miałaby żadnych szans na przeżycie.
Epilog
Opowiadała już wielokrotnie swoją historię wnuczkom i prawnuczkom, i praprawnuczkom, ale one wciąż chciały jej słuchać od nowa, i od nowa… Pomimo 139 lat, miała w sobie mnóstwo życiodajnej energii. Jednak to nie jej wiek był ewenementem, bo ludzie żyli znacznie dłużej, ale młode, samo regenerujące się ciało. Od tamtej tragedii minęło 109 lat, a mimo to, jej wygląd się nie zmienił. Teraz to ona stanowiła obiekt badań. Nie wiadomo dokładnie co się stało i co się dokładnie złożyło na taki wynik leczenia. Dotąd nie udało się tego efektu powtórzyć. „Testowa Substancja” jest obecnie powszechnie stosowaną metodą leczniczą. Pomaga w regeneracji skrajnych uszkodzeń ciała, przy zachowanej sprawności mózgu, poprzez jego odpowiednią stymulację. Ale to wszystko, co udało się osiągnąć.
- Babciu, no i co było później? – Wnuczęta nie dawały jej spokoju. Zanim odpowiedziała, zaśmiała się. Wciąż nie mogła przywyknąć, kiedy zwracano się do niej „babciu”. – Cóż, kiedy leczenie dobiegło końca, wyciągnięto mnie z tej lepiącej mazi. – Kontynuowała. – Pamiętam, że jak się obudziłam, właśnie ścierano ją ze mnie i wszystko mnie wtedy łaskotało. – Znów się uśmiechnęła na tamto wspomnienie. Nikt nie potrafi do dziś wytłumaczyć, co takiego stało się wtedy, że jej mózg do dnia dzisiejszego wykazuje sprawność i zdolności regeneracyjne jak u dwudziestolatki. Komórki całego ciała ulegają stałej regeneracji, dzięki czemu zachowuje młodzieńcze rysy twarzy, gładką skórę i w pełni sprawne narządy wewnętrzne. W międzyczasie urodziła kilkoro dzieci, w tym ostatnie dwadzieścia lat temu, mając 109 lat. Wg lekarzy, nadal jest zdolna do posiadania potomstwa. Nikt nie potrafi wyjaśnić, jak to możliwe. Czy przyczyniło się do tego skażenie radioaktywne? Czy jakiś czynnik obecny w niej samej? Czasami lata statkiem Akademii Medycznej do stacji orbitującej wokół Plutona, aby uczestniczyć w badaniach i doświadczeniach. Może kiedyś uda się znaleźć receptę, jeśli nie na długowieczność, to może chociaż długotrwałą młodość i zdrowie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz